Kryminał i Sensacja
 
Obyczajowe
 
Fantastyka
 
Dziecięce
 
Publicystyka i Biografie
 
Rozwój osobisty i wiedza
 
Thriller
 
Powieść Historyczna
 
AlfabetycznieWięcej kategorii
Cudotwórcy z Krakowa

Cudotwórcy z Krakowa

Czyta: Olga Żmuda
Czas trwania: 3H 31MIN
10 rozdziałów
Wydawca: Saga Egmont
Rozdziały:
1. Rozdział 1
26
2. Rozdział 2
23:30
3. Rozdział 3
20:44
4. Rozdział 4
23:30
5. Rozdział 5
16:59
▼ Pokaż wszystkie rozdziały ▼


Inne z kategorii - Nowa proza

Nie ma większego piękna na świecie niż piękno ludzi walczących o innych.

Ile człowiek potrafi zrobić dla drugiego człowieka? Jak wiele można poświęcić w obliczu zagrożenia życia bliskiej osoby? Jak wiele zaryzykuje lekarz, aby ratować pacjenta?

Oparta na faktach historia młodej kobiety, której los w jednej chwili zabiera wszystko to, co dotąd było oczywiste.

Młodość, piękno, miłość, plany na przyszłość... wszystko to traci wartość w obliczu dramatycznych wydarzeń, które zmieniają raz na zawsze bohaterkę i bliskich jej ludzi.

To prawdziwa historia nadludzkiej walki i heroicznych decyzji podejmowanych przez personel medyczny Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie, poruszająca opowieść o wyścigu z czasem, dowód głębokiej wiary i miłości do drugiego człowieka. A wszystko po to, by uratować jedno istnienie.

Nie było siły - każdy okulista twierdził, że problem nie jest okulistyczny i przepisywał mi kolejne leki, które nie pomagały. Owrzodzenia w nosie za nic nie chciały zniknąć, a ja czułam się gorzej z każdym dniem. Do tego doszły bóle nad łukami brwiowymi i okropny światłowstręt. W pracy siedziałam przed komputerem w okularach przeciwsłonecznych, czym doprowadzałam do obłędu współpracowników. Jeden z managerów nawet potknął się na mój widok.

W lipcu nie wytrzymałam i poszłam na zwolnienie. Ból był nie do zniesienia, a światłowstręt nie pozwalał mi normalnie funkcjonować. Siedziałam w mieszkaniu w okularach przeciwsłonecznych, pod parasolem i z zasłoniętymi oknami. Mimo to i tak wszystko mnie raziło. Od lekarza dostałam leki uspokajające, bo zaczął rozważać również psychikę jako powód moich przykrych dolegliwości. Kiedy światłowstręt ustał, zaczęłam nieśmiało spoglądać przez okno. Jakież było moje zdziwienie, gdy na balkonie sąsiadów ujrzałam... lwa. Tak, lwa. Ogromnego, biszkoptowego lwa. Za silne te leki, pomyślałam, po czym spojrzałam jeszcze raz przez okno. Lew zamienił się w pięknego psa rasy Chow-chow. Zdecydowanie nie było ze mną najlepiej.



Audiobooki Kategorie Twoje konto Znajdziesz nas na
Pomoc
O nas
Regulamin
Kontakt
Aplikacja
Wersja mobilna
Audiobooki.com jest teraz częścią audiobook.pl
Dla dzieci
Fantastyka
Kryminał
Dla młodzieży
Darmowe
Rozwój osobisty
Lektury
Alfabetycznie
Więcej kategorii
Logowanie
Rejestracja
Pobierz aplikację dla Iphone Szukaj nas na Facebooku
Płatności zapewnia
Payu płatności Master Card Visa
Wykorzystujemy technologię cookies do celów statystycznych. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie plików cookies.