Opowiadanie kryminalne „warszawskiego Sherlocka Holmesa" z pierwszej połowy XX wieku, podane z pierwszej ręki. Daniel Bachrach, aspirant Urzędu Śledczego w Warszawie, wspomina sprawę kryminalną, którą prowadził.
Znany komisarz policji śledczej Daniel Bachrach świętuje z przyjaciółmi nadejście nowego roku na reducie w sali Teatru Wielkiego. Sylwestrową zabawę przerywa mu pojawienie się jednego z wywiadowców. Po nawiązaniu kontaktu okazuje się, że przed godziną w gabinecie jednej z pierwszorzędnych restauracji w okolicach Nowego Światu doszło do zabójstwa. Dla Bachracha oznacza to koniec beztroskiej nocy. Komisarz opuszcza współtowarzyszy i natychmiast udaje się na miejsce zbrodni. Sprawa nie jest prosta, a śledztwo potrwa jeszcze dobrych kilka tygodni…
Język, postacie i poglądy zawarte w tej publikacji nie odzwierciedlają poglądów ani opinii wydawcy. Utwór ma charakter publikacji historycznej, ukazującej postawy i tendencje charakterystyczne dla czasów, z których pochodzi.