Zbiór zazębiających się epizodów z życia dwóch nierozłącznych przyjaciół – Waldka Paciaji i Mundka Waśki. Każdy z nich ma własne życie i własne kłopoty. Nie przeszkadza im to wspólnie przeżywać przygód i borykać się z problemami świata w świnioryjskiej skali. Tytułowe Świnioryje to zabita dechami wieś, gdzieś na Mazurach. Czas płynie tam wolniej, a ludzie żyją inaczej, przede wszystkim spokojniej. Aczkolwiek nie do końca... Dwaj główni bohaterowie co rusz popadają w jakieś tarapaty i doświadczają różnych perypetii. No cóż, takich trzech, jak ich dwóch, to w Świnioryjach nie ma ani jednego. Dzięki temu bawią, śmieszą, czasem zmuszają do refleksji, a nawet potrafią wzruszyć.
„Pełno jest autorów mądrali, nadętych i pysznych. I cóż mają do powiedzenia? Brakuje takich, jak Przemek. Ma chłop swoje lata i rozumie, że najlepiej jest być sobą. Korzyść dla nas z tego wielka, bo swoją indywidualność przekuwa na coś dobrego. Stworzył Świnioryje, miejsce, gdzie można uciec od codzienności, pełne humoru i klimatu, w którym chce się zostać jak najdłużej”.
Bruno Kadyna, autor powieści „Wpływ”
„Jeśli dobrze czułeś się wśród mieszkańców Wielkiego Guslaru Kiryła Bułyczowa i lubisz Jakuba Wędrowycza Andrzeja Pilipiuka, to w Świnioryjach Przemysława R. Cichonia poczujesz się jak w domu”.
Marek Żelkowski, pisarz